
29 maj Urodowa pomyłka? Roller do masażu twarzy!
Jadeitowy roller do masażu twarzy – to jest to, czego kompletnie nie potrzebuje moja skóra! Jako urodowa dewiantka dałam się oczywiście nabrać i kupiłam sobie taki wałek do masażu. A co? Czasem człowiek, zwłąszcza po czterdziestce. jest w desperacji. Pewnie także dlatego, że takie masażery od kilku lat genialnie się sprzedają i bardzo dużo obiecują! Są zrobione oczywiście z „magicznych” kamieni – jeśli nie jadeit to jakieś inne kryształy czy minerały.
Wyrolowana przez roller do masażu twarzy
Mój wałek do masażu jest wykonany z różowego kwarcu. Co obiecuje? Aż głowa boli od nadmiaru, co podobno jest niemożliwe, bo od przybytku głowa nie boli 🙂 Ale od nadmiaru głupstw już tak! A więc masaż wałeczkiem – wg sprzedawców – ma działanie przeciwzmarszczkowe, poprawia elastyczność skóry, upiększa, liftinguje, poprawia owal twarzy, przywraca blask, redukuje cienie pod oczami. Co ja na to? Nic z tego, kochana! Jeśli rolka coś da, to tylko poprawia ukrwienie, zmniejsza zastoje limfy i w ten sposób redukuje obrzęki np. wokół oczu! Ale…
Własne dłonie zamiast rollera do masażu twarzy!
Możesz mieć te efekty, czyli pobudzenie krążenia i odprowadzenie limfy, dzięki zastosowaniu innego narzędzia, nie tak magicznego. Za to bezpłatnego, a mianowicie za sprawą swoich dłoni. Nie mówię tutaj o zaawansowanej jodze twarzy, tylko o normalnym masażu, który przepycha limfę, poprawia ukrwienie i zmniejsza obrzęki. Można się go nauczyć z internetu. Nie jestem fachowcem od masażu twarzy, ale tutoriali jest w sieci mnóstwo. Natomiast te cuda, które wg opisów w sieci ma dawać wałek do masażu, to są już czary-mary. Blask? Odmłodzenie, brak zmarszczek czy lifting skóry? Żaden wałek tego nie daje.
Gdyby to działało, padłaby medycyna estetyczna
Oczywiście możesz stosować masaż jadeitowym czy kwarcowym rollerem, jeśli się dzięki temu lepiej czujesz i np. Cię to relaksuje, że przez 10 minut masujesz linię żuchwy. To rób to dalej dla relaksu i będziesz mieć efekt placebo. Jednak podbródek zostanie na tym samym miejscu. Bo gdyby taki masaż kamienną rolką unosił wiotczejącą skórę, robił lifting i likwidował chomiki – to hej – wszystkie miałybyśmy owal w kształcie litery V. A medycyna estetyczna poszłaby z torbami! Przecież to nie może być takie proste. I powiem wprost – to nie działa!
W moc kamieni też nie wierzę!
Choć jeśli na Ciebie minerały oddziałują, to wierz w nie. Siła autoterapii jest potężna i w sumie takiej wiary, która przenosi góry, można pozazdrościć. Ciekawe tylko, że sprzedawcy żonglują tymi mocami, jak im pasuje. Różowy kwarc powszechnie uważany jest za kamień miłości, w sensie dobrych relacji z samym sobą. Tymczasem sprzedawca, u którego zaopatrzyłam się w różowy wałek swobodnie zmienił moc kwarcu i zrobił z niego kamień młodości. Miłość, młodość – żadna widocznie różnica?
Jadeit raczej nie na młodość, lecz na nerki!
Z kolei ci, którzy sprzedają jadeitowe rolki do masażu, powołują się na chińską medycynę. I czasem czytam nawet w eleganckich czasopismach urodowych, że jadeit to kamień żadowy, czyli młodości i wtedy po prostu turlam się ze śmiechu. Bo określenie żad tak naprawdę pochodzi od nerek. A konkretnie jadeit zawdzięcza tę nazwę hiszpańskim konkwistadorom, którzy zainteresowali się zielonymi kamykami noszonymi przez Indian. Miały one leczyć nerki. Stąd z hiszpańskiego piedra de ijhada, czyli kamień boczny powstało słowo żad. Podobno Cortes miał dostać jadeit od Montezumy, króla Azteków. Czyli Hiszpanie nauczyli się od Azteków, że jadeit ma korzystny wpływ na kondycję nerek. Trzeba go było nosić na bokach pleców, tak by dotykał skóry, stąd nazwa kamień boczny, kiedyś piedra de ijhada potem pojawiło się nowoczesne słowo hiszpańskie jade. I tak powstało określenie kamień żadowy, które z młodością – drogie czasopismo urodowe – nie ma nic wspólnego.
Papier wszystko przyjmie
Generalnie łatwo jest napisać, że jadeitowy roller zmienia szarą i zmęczoną skórę w promienną. Gorzej zrobić! Także po prostu odradzam zakup takich wałeczków jadeitowych czy kwarcowych. Zwłaszcza że kosztować potrafią tyle co dobre serum. Jeśli zastanawiasz się na co wydać 100-150 zł, to nie na wałek, tylko właśnie na serum. Bo to najmocniejsza i najbardziej efektywna część pielęgnacji. Nawet krem może być tańszy i ekonomiczny, podobnie składniki do oczyszczania, ale do serum i do hydrolatów, warto się przyłożyć. I będzie pięknie!
Masz pytania?
Szukasz konkretnych zabiegów?
Potrzebujesz sprawdzonych informacji?
Napisz, zajmę się tym.