09 mar Neck Elasticity Catalyst – serum od NIOD. Czy warto?
Krem do szyi i dekoltu nagle staje się bardzo potrzebny w okolicach 50-tki. Pamiętam, kiedy mój kolega z liceum w trakcie naszych codziennych wędrówek do szkoły wymądrzał się, że wiek kobiety ocenia się po szyi i dłoniach. Uwielbiałam się z nim sprzeczać i do dziś nie zmieniłam zdania. Po pierwsze, wiek mnie nie definiuje. A po drugie, moja szyja zawsze była jakby odcięta od reszty ciała owalną linią w kształcie naszyjnika. Takie geny, a wg teorii Bogusia jako nastolatka byłam już po 40-tce.
Dość wspomnień! Czas zabrać się za wypróbowane serum od NIOD-a. Jak często mówię od mądrzejszej siostry TheOrdinary w rodzinie DECIEM. I droższej! Kosmetyki marki NIOD kosztują z reguły kilka razy więcej niż od TO, dlatego zawsze muszę się porządnie zastanowić, zanim coś wybiorę. Po analizie składu i obietnic marketingowo-naukowych na stronie producenta zakupiłam Neck Elasticity Catalyst. Błąd był jeden! Że kupiłam na początek 50 ml, a powinnam była od razu wziąć setkę.
NIOD Neck Elasticity Catalyst – setka lepsza od 50 ml
Opakowanie w formie szklanego słoiczka, zakręcanego metalową zakrętką, jest na pewno ekologiczne. Do tego całość zapakowana w papierowe pudełko. Niby super. Ale, słoiczek wymaga prawdziwej ekwilibrystyki, żeby wydobyć zawartość. I to codziennie. Najpierw pchałam do słoiczka paluch. Brr! Po pierwsze razem z palcem lądowały w środku bakterie, a w dodatku część tego nietaniego serum zostawała pod paznokciem. Przerzuciłam się więc na łyżeczkę, a właściwie jej trzonek, bo sama łyżeczka do słoika nie wchodzi. Ostatecznie opatentowałam inne rozwiązanie, stawiam słoik na zakrętce, jak ketchup.
Gdybym kupiła 100 ml serum Neck Elasticity Catalyst, byłoby dużo łatwiej. Ta pojemność jest pakowana w metalową tubkę, jak pasta do zębów. Wyciskasz porcję i po kłopocie. Setka tego serum jest też korzystniejsza cenowo. Np. w sklepie cosibella.pl mniejsza pojemność kosztuje 272 zł, a większa 395 zł. Robiąc szybkie przeliczenie wychodzi, że oszczędzasz prawie 150 zł. No ale nie byłam pewna, czy pokocham to serum. A właśnie, jak wrażenia?
Efekty ważniejsze niż zapach
Mam uczulenie na recenzje kosmetyczne, które koncentrują się na zapachu, konsystencji i takich tam. Jak jesteś w potrzebie, zniesiesz lepkość i ziołowy zapach (mnie się akurat podoba), żeby tylko mieć ten efekt!!! Efekt wygładzenia i napięcia skóry. W swoim 50-letnim życiu wypróbowałam już paru zabiegów na okolicę szyi. Laser frakcyjny, laser Nd:YAG działający fotoodmładzająco, mikronakłuwanie, mezoterapie, radiofrekwencja, także mikroigłowa, stymulatory tkankowe… No fakt, mam korbę na punkcie dekoltu . A wcale tego po nim nie widać. Gdyby to nie brzmiało głupio, mogłabym mówić, że szyja to moja pięta Achillesowa. I wniosek mam taki, na tle tych wszystkich zabiegów medycyny estetycznej Neck Elasticity Catalyst od NIOD-a jest tani i skuteczny!
Nie każdy dekolt i szyja są takie same
To banał, ale chodzi mi raczej o rodzaj skóry. Niektóre kobiety mają skórę dekoltu tak cienką, że masz wrażenie, jakby zrobiona była z pergaminu. Wbrew pozorom taka skóra fajnie się rewitalizuje (kiedyś myślałam, że rewitalizuje się tylko kamienice :-)). Cienką skórę bardzo często wystarczy tylko dobrze nawodnić mezoterapiami i pogrubić np. mikronakłuwaniem. I szybko odzyska ładny wygląd.
Moja skóra nie jest jednak cienka i papierowa. Jest gruba i jeśli się zagniata to w bruzdy. Nawilżanie to nie jest jej bajka. Najlepsze efekty wśród zabiegów miałam po kwasie polimlekowym. Dlaczego jest dla mnie dobry? Bo podany głęboko na kość dawał naturalne wypełnienie bruzd. I stymulował skórę do zwiększania syntezy kolagenu i elastyny, a to zawsze daje ujędrnienie i napięcie. Czy taki efekt można znaleźć z słoiczku z kremem? Tak dobrze nie jest. Ale jest całkiem nieźle.
NIOD Neck Elasticity Catalyst – poczytaj mi skład
W przypadku kosmetyków od NIOD analiza składu wymaga sporej wiedzy z zakresu chemii. Próbując maksymalnie zredukować trudne nazwy, napiszę, że w składzie serum na szyję i dekolt są kompleksy peptydów i aminokwasów, które mają chronić pasma elastyny w skórze.
Elastyna to obok kolagenu białko podporowe skóry. Jej włókna są rozciągliwe i sprężyste. Elastyna sprawia, że młoda skóra jest jak nowy materac, który nie odkształca się i zawsze jest gładki, nawet jeśli po nim skaczesz. Ale z wiekiem elastyny ubywa, a jeszcze pod wpływem słońca lubi się zniekształcać. Elastoza posłoneczna – wydaje się trudnym terminem? Przypomnij sobie pobrużdżony kark robotnika, który od wielu lat pracuje w słońcu… jego faktura przypomina kratkę. To właśnie jest posłoneczna elastoza. Czyli mamy dobrą elastynę, zły proces elastozy, i do tego jeszcze enzym elastazę, który rozkłada i niszczy dobrą elastynę. Elastaza jest więc dla skóry zła. Na szczęście są kosmetyki, a w tym konkretnie specjalne peptydy i aminokwasy, które dezaktywują elastazę. Zaawansowana technologicznie formuła wstrzymuje też aktywność progeryny, skróconego białka, o którym dużo się mówi w kosmetyce, bo także ma związek z przyspieszonym starzeniem.
A więc kompleksy petydowo-aminokwasowe zawarte w Neck Elasticity Catalyst koncentrują się na sprężystości skóry poprzez obronę włókien elastynowych przed degradacją. Mogłabym tak długo? Tak, ale wiem, że nie każdego to fascynuje.
Muszę jeszcze więc tylko wspomnień, że to serum ma w składzie czysty kwas hialuronowy, nie hialuronian sodu. A do tego kompleksy ziołowe z babki lancetowatej (wzmacniają naczynka) i szarotki alpejskiej (nawilżają i działają antyoksydacyjnie). Są tam też kofeina, l-karnityna i gorzki imbir (stad chyba ten zapach), które producent nazwał „push-pull”, a w skrócie chodzi mu o to, żeby skóra szyi i dekoltu była bardziej „aktywna”.
Czy skład działa?
Po 2 miesiącach stosowania mogę powiedzieć wprost, że serum NIOD Neck Elasticity Catalyst działa. Co mnie samą nawet zaskoczyło. Nie powiem, że mam teraz skórę jak pupcia niemowlaka, bo moja naszyjnikowa bruzda jest ze mną od czasów nastoletnich i chyba tylko wypełniacz by tu pomógł, bo to kwestia genów, a nie starzenia. Jednak zmarszczki senne na dekolcie są zdecydowanie płytsze, skóra bardziej napięta i ładniejsza po prostu. Dla mnie, przy skórze wrażliwej, liczy się też to, że serum mnie nie podrażnia i nie zapycha ujść gruczołów łojowych. Znalazłam ostatnio informację, że fanką tego serum jest znana i piękna Nigella Lawson. Wniosek, gdy zobaczę denko w słoiczku, kupuję od razu setkę, czyli tubę Neck Elasticity Catalyst (NEC), bo warto.
Masz pytania?
Szukasz konkretnych zabiegów czy kosmetyków?
Potrzebujesz sprawdzonych informacji?
Napisz do mnie, zajmę się tym.