

04 sty Krem pod oczy. Jak go wybrać i jak stosować?
Krem pod oczy. Mamy oczywiście tutaj dwa obozy: są te, które je kochają i te, które omijają kremy pod oczy z daleka, a na tę okolice nakładają po prostu zwykłą pielęgnację. Moja znajoma kosmetolożka Weronika Pióro mówi, że każda mama powinna dać córce na 20. urodziny w prezencie krem pod oczy, bo o tę delikatną i wrażliwą okolicę trzeba dbać już od najmłodszych lat.
Moje zdanie? Dobry krem pod oczy to skarb, pod warunkiem że jest to krem pod oczy dla Ciebie. To znaczy że Twoja skóra go lubi! I nawet jeśli jesteś szczęściarą i możesz bez konsekwencji testować różne mazidła na twarz, to jednak okolica oka jest bardziej wymagająca. Jeśli więc jest coś, co jej służy i nie podrażnia, to trzymaj się tego. I nie zmieniaj!
Kilka zasad – jak pielęgnować skórę wokół oczu?
- Lżej znaczy lepiej, czyli pamiętaj, że skóra pod oczami nie lubi być nadmiernie obciążana, dlatego nakładaj produktu mniej niż więcej. To nie jest tak, że jeśli kremu dołożysz, to efekt będzie lepszy, często jest ręcz przeciwnie.
- Zachowuj dystans, czyli nie smaruj skóry kremem aż pod linię rzęs, bo produkt zapłynie i podrażnienie oczu gotowe. Dobrze opisane kremy mają zawsze notkę: zachowuj dystans od worka spojówkowego.
- Czytaj etykietę i instrukcję obsługi. Mało kto o tym wie, ale nie wszystkie kremy pod oczy nadają się na całą okolicę oka. Nie smarujemy kremem ruchomej powieki. A górną jej część, tę nieruchomą możemy kremować tylko jeśli producent na to pozwala. Na opakowaniu powinno być napisane, że krem nadaje się do stosowania także na górne powieki.
- Znów lżej znaczy lepiej, czyli wybieraj lżejsze formuły. Ciężkie składy np. z olejami mineralnymi potrafią wywoływać obrzęki wokół oczu. Najlepsze dla skóry wokół oczu będzie lekkie serum, które szybko się wchłonie. Chociaż bywa tak, że skóra wokół oczu jest zupełnie inna niż na reszcie twarzy, wrażliwa i sucha. Wtedy może lubić bardziej odżywcze balsamy.
- Wybieraj produkty dedykowane tej okolicy. Dlaczego? Niektóre składniki, które nie irytują Twoją jej skóry, pod oczami mogą wywoływać podrażnienie. Lepiej jest więc sięgać po preparaty, pod którymi ktoś się podpisał, że są bezpieczne dla oczu.
Jak testuję kremy pod oczy?
Na skórę wokół oczu nakłada się tak mało pielęgnacji, że można sobie urządzić dobry test. Wystarczy jedna próbka, którą dobrze przechowujesz w szczelnym pojemniku. Szkoda jest po prostu wywalić kasę na coś, co podrażnia, wywołuje obrzęki, zaczerwienienie itp.
Zawsze robię to paranaukowo, czyli mam grupę kontrolną, jedno oko gdzie stosuję ultra-bezpieczny żel ze świetlikiem lekarskim z Flosleku. Drugie oko to grupa badawcza i wokół niego wprowadzam nowy krem. Po kilku dniach porównuję obie strony i już wiem, choć czasem po jednym dniu już widzę, że się to nie to.
- Ucz się swojej skóry. To taka generalna zasada. Jeśli coś Cię podrażnia, to sprawdzaj skład. Jest INCI czyli International Nomenclature of Cosmetic Ingredients. Mówiąc po polsku to nic innego jak międzynarodowy zbiór nazw składników występujących w kosmetykach. Każdy kosmetyk sprzedawany w Polsce musi mieć opisany skład na etykiecie. Dość szybko nauczysz się, które składniki są aktywne, a które pomocnicze. I z czasem na pewno zorientujesz się, co ci szkodzi. Mnie na przykład szkodzi fioletowy barwnik w cieniach do powiek i w maskarach.
- Kolejna zasada, jeśli już masz dobry krem, to trzymaj się go. Naprawdę wielu osobom ciężko jest znaleźć dobrą pielęgnację pod oczy, żeby nie podrażniała, rozjaśniała skórę, niwelowała obrzęki, wygładzała zmarszczki. Pod oczami jest tyle różnych problemów, a różne składniki działają inaczej Więc nie ma jednego uniwersalnego kremu, dobrego dla wszystkich.
Moje typy wśród kremów pod oczy
Właściwie niewiele jest takich kremów na skórę wokół oczu, które lubię. Mogę wymienić te, które mi nie szkodzą i moim zdaiem mają dobre składy.
Zielonkawa śmietanka od Mokosh
Miodowe masełko od Veoli Botanica
Balsam Keep An Eye On It od Veoli Botanica cenię z kolei za bogatszy skład i stosuję wtedy, gdy mam zaburzoną barierę hydro-lipidową i odwodnioną skórę wokół oczu. Ten przyjemny balsam, który w dodatku pięknie pachnie i nakłada się jak miód, ma w sobie dobrze działające na moją przesuszoną skórę oleje roślinne i kwasy tłuszczowe. O dziwo, nie zatyka i nie powoduje wysypu prosaków.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Mieniący się balsam od Medik8
Trzeci na mojej liście jest krem pod oczy Illuminating Eye Balm brytyjskiej marki Medik8, słynącej z zielonych składów i nowych technologii. Dość dobrze nawilża i rozjaśnia skórę wokół oczu, ponieważ ma w składzie cząsteczki kwasu hialuronowego o różnych rozmiarach. Znajdziesz tu także wyciągi z ogórka i alg oraz pigmenty rozpraszające światło. Powiedziałabym nawet, że to jest primer pod makijaż, ponieważ te drobinki zawarte w kremie dodają skórze blasku.
Moje must have, czyli co muszę mieć zawsze!
Jestem spokojna o skórę wokół oczu, gdy mam mój ulubiony produkt, czyli w serum, któremu już wyznawałam miłość na blogu. Chodzi oczywiście o Fractionated Eye Contour Concentrate od NIOD. Nie będę się rozpisywać, masz link – wystarczy kliknąć w nazwę.
Zawsze też mam na półce z kosmetykami jakiś żel pod oczy z Flosleku, polskiej marki, która wypuściła na rynek całą serię produktów dedykowanych skórze wokół oczu. Lubię żele Flosleku, przede wszystkim dlatego że mnie nie podrażniają. W przypadku wrażliwej skóry wokół oczu to dużo. Są wygodne w stosowaniu, ponieważ nie przedostają się do worków spojówkowych, czyli nie zapływają, jak mówi się potocznie. Kolejny plus? Są testowane dermatologicznie i okulistycznie, można je również stosować przy sztucznych rzęsach i makijażu permanentnym. I jest wprost napisane: nadają się na dolną i górną powiekę.
Teraz jestem zwolenniczką żelu z arniką. Składnik ten dobrze działa na skórę naczyniową i rozjaśnia cienie, które są następstwem przebijania naczynek krwionośnych.
Żel z arniką świetnie nadaje się też po mezoterapiach skóry wokół oczu, bo przyspiesza wchłanianie obrzęków i siniaków. Jest też tutaj pantenol, który poprawia barierę naskórkową, nawilża i zmniejsza utratę wody.